wtorek, 24 stycznia 2017

Nie umiem, nie chcę, nie lubię.


Dzisiaj coś nietypowego no przynajmniej dla mnie, bo dla dużej liczby osób jest to codzienność, a nawet pasja. Jest o tym również sporo programów w TV, a mimo to nie potrafię tego robić... 


Tak, chodzi o gotowanie - zdecydowanie mój najgorszy punkt. Jestem mistrzem w odgrzewaniu dań w mikrofalówce lub na kuchence, ale jak miałbym przyrządzić coś sam, a zapewniam że próbowałem... to nigdy nie zjadłbym wartościowego posiłku. Tu nie chodzi o chęci, ponieważ tak jak już wyżej wspomniałem "próbowałem" tylko szkoda, że te próby kończyły się w WC, a o dalszą historię chyba można się domyślić. 

Miałem kilka podejść: z internetu, z pamięci, z TV wszystko kończyło się dosłownie tak samo. Przykładowo pamiętam że byłem cholernie głodny no to co... google -> youtube -> przepis na naleśniki. Wszystko wyglądało w sumie jak na wideo, ale zapewne smakowało już inaczej, więc dla zabicia smaku wylałem na naleśniki pół polewy czekoladowej i wtedy robiły się nieco smaczniejsze. Mój żołądek szybko dał jednak znak o tym, że robię to źle i niczym struś pędziwiatr znalazłem się w toalecie - nie wspominam tego dobrze. 

Po tym zraziłem się totalnie do tej czynności, odpuściłem sobie. Jestem jeszcze młody i jednak chciałbym jeszcze pożyć trochę na tym świecie. Oczywiście potrafię zrobić jajecznice, posmarować kanapki dżemem czy nutellą, ale nie czuję się dobrze jako kucharz. Moim zdaniem do tego trzeba mieć "nosa" i lubić to robić, tak samo jak z prowadzeniem samochodu, nie każdy potrafi to robić, ale każdy może się tego wyuczyć. Końcem końców i tak nigdy nie będzie idealnie. 

Może kiedyś jeszcze podejmę próbę, ale po tej ostatniej to na prawdę się boję. Po co robić coś na siłę? Wiadomo mus to mus i jak będzie trzeba coś przyrządzić to pewnie to zrobię, ale nie chętnie, bo po prostu mnie do tego nie ciągnie. Ale w sumie to jest jakaś myśl na artykuł: "Moja pierwsza UDANA potrawa" - brzmi całkiem spoko. 

To musi być fajne uczucie zjeść coś swojego co SMAKUJE i wygląda, a może sytuacja jeszcze kiedyś mnie do tego zmusi. Jednak ciągle żyje z nadzieją, że znajdę osobę która potrafi to robić i będę od tego odciążony, tak wiem... nadzieja matką głupich, ale pamiętajcie! Umiera ostatnia. 

Zaprezentowałem Wam jedną ze swoich słabych stron, a Wy macie podobnie? Coś co musicie robić, a tego nie lubicie? Zapraszam do komentowania, piątka. 

2 komentarze:

  1. ha :D jakbym czytała o sobie sprzed paru lat. też kompletnie nie ogarniałam gotowania, płatki i tosty to był szczyt osiągnięć. jak próbowałam zrobić naleśniki, to smakowały jak surowe ziemniaki lub surowy makaron. xD potem wyprowadziłam się z domu i musiałam zacząć coś robić. zaczęło się od prostych makaronów z sosem, potem jakieś kurczaki i tak dalej. w sumie jakoś idzie :D podobno mam talent po mamie, ale nigdy nie miałam chęci.
    moja mama prowadzi bloga kulinarnego, z którego czerpię inspiracje. często robi bardzo proste dania. na przykład to:
    http://3zdania.blogspot.com.mt/2016/01/nadziewane-piersi-kurczaka.html
    wygląda jak mega splendor, ale te roladki z kurczaka są serio łatwe do przyrządzenia i pyszne :D może spróbujesz? wpis był właśnie zadedykowany dla mnie, żebym sobie poradziła jako kuchenny nowicjusz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A powiem Ci, że może w najbliższym czasie podejmę próbę, dzięki za przepis :)

      Usuń