poniedziałek, 30 stycznia 2017

Nienawidzę zimy.


Zima, zima... Auta się psują, zdrowie nie dopisuje, a to uczucie kiedy wychodzisz z domu jest ciemno, a kiedy wracasz również jest ciemno mogę wprost opisać jednym sarkastycznym słowem - cudowne. 


Nie jestem pewien czy to ma coś wspólnego ze sobą, ale urodziłem się końcem czerwca i uwielbiam lato, upały, gorąc, słońce i wszystko co z tym związane, a zimy po prostu nie cierpię. Moje samopoczucie jest tragiczne kiedy widzę kolejny mroźny poranek, a za oknem śnieg.

Auta się psują

Kiedy nadchodzi ta cholerna pora roku, której też nienawidzi mój samochód, zawsze coś musi się zepsuć no bo przecież... za dobrze by było. Akurat w takiej sytuacji, w której muszę być na czas. Przykładowo całkiem niedawno miałem pierwsze jazdy ciężarówką na płycie poślizgowej i musiałem zajechać samochodem do miasta oddalonego o 60km od mojej miejscowości. Byłem umówiony na 8.00 do 12.00, a więc w miarę znośna pora do wstania. Obudziłem się koło 6:30, ubrałem się, umyłem ząbki, wyszedłem z domu, po czym wsiadam do samochodu i próbuję odpalić mojego kochanego diesla. I co? Kaplica... Ani rusz. Załamany spróbowałem drugi raz bez rezultatu, no to co? Lipa, nie jadę. Godzina 8.05 dostaję telefon:

-Gdzie pan jest? 
-W domu, samochód mi nie odpalił i nie dam rady dzisiaj przyjechać.
-Jeśli pan się nie zjawi do godziny 9.15 będzie pan musiał pokrywać koszty rezerwacji.
-A jakie są te koszty?
-800zł. 
-(myśl: o kurwaaa...) Dobrze, to ja będę. Do zobaczenia. 

Jak już wiecie, pieniądze to bardzo skuteczna motywacja, więc musiałem na szybko ogarnąć samochód i pojechać. Końcem końców udało się, osiem stówek zaoszczędzonych. 

Zdrowie nie dopisuje

To nie to, że z moją odpornością jest coś nie tak. Ostatnio wypadł mi wyjazd do Niemiec z powodów osobistych, a że ja moim kochanym wcale nie psującym się dieslem nie chciałem wybierać się tak daleko, bo aż 1000km - okolice Dortmundu, wybrałem się z resztą rodziny autem 7 osobowym. Nigdy więcej. Powody dla których już tego nie zrobię:

  • Połowa z osób jadących była chora, co niesamowicie mnie wkurwiało, gdyż co chwile ktoś kaszlał. 
  • Ciasno jak nie powiem gdzie. Przez co podróż była bardzo nie komfortowa. 
  • Zaraziłem się od kogoś, no bo ileż można mieć tej odporności skoro jedzie się z kimś kto non stop kicha, kaszel itd. 
  • Nienawidzę jechać tak daleko jako pasażer, po prostu mi się nudzi.
No i choroba w końcu mnie złapała, akurat jak już wracaliśmy z tej 3 dniowej przygody dostałem gorączki, ale za to zrobiłem kilka ładnych zdjęć okolicy, sami zobaczcie: 





W sumie jak na zdjęcia z telefonu to wyszły całkiem nieźle, przynajmniej tak mi się wydaje, że jakościowo nie są tragiczne. Na szczęście choroba powoli odchodzi i można brać się za robotę. Nie lubię siedzieć bezczynnie w domu, ale wolałem się wykurować niż mieć gorsze powikłania. 

Podróże

Jako że dosyć często bywam w różnych miejscach postaram się częściej wstawiać jakieś fotorelacje. Jest to fajna pamiątka dla mnie, ale również i Wy możecie w jakiś sposób odwiedzić te miejsca ze mną. Na pewno w tym roku mam zaplanowane zwiedzić ich kilkanaście, więc będzie co oglądać! 

A Wam podobają się zdjęcia? Lubicie zimowe klimaty? Zachęcam do komentowania, ponieważ jest to w jakiś sposób motywacja do działania, a na pewno się odwdzięczę, piąteczka! :))




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz